Stolica Śląska nie zachwyca ofertą mieszkań z widokami po horyzont. Choć i wśród osiedli górniczych znaleźć można wcale niedrogie lokale dla złaknionych industrialnej panoramy.
Są miasta, w którym mieszka się jakby inaczej niż w większości aglomeracji w Polsce, poprzecinanych blokowiskami wielkiej płyty lub zespołami nowych apartamentowców. Jak pokazują analizy ekspertów urban.one, pierwszego w Polsce serwisu do samodzielnej wyceny, w tej grupie znajdują się Katowice. Ponad 75 proc. mieszkań kupionych w stolicy Śląska w czasie ostatnich dwóch lat mieści się co najwyżej na 4. piętrze. Katowice, pełne 4-piętrowych kamienic i – zazwyczaj 2-piętrowych – budynków na osiedlach górniczych, nie pozostawiają często nabywcom dużego wyboru. Ci najchętniej wybierają lokum na 2.piętrze (22 proc. transakcji) oraz na trzecim i pierwszym (odpowiednio 19 i 16 proc. kupowanych mieszkań).
Ile kosztuje mieszkanie w okolicach kultowego Spodka? Średnia cena za metr kwadratowy na najpopularniejszych piętrach to między 3,6 tys. a 4,1 tys. zł (im niżej, tym wyższa cena). Mieszkania na parterze kosztują średnio 4,3 tys. zł za mkw.
Jeszcze więcej katowiczanie muszą zapłacić za cztery kąty w najwyższych kondygnacjach nowych budynków. Tu średnie ceny transakcyjne dobijają nawet do ponad 4,8 tys. zł za mkw. Cenę podbija fakt, że z racji architektonicznej historii miasta, okazji do mieszkania powyżej 6. piętra jest niewiele – podkreśla Barbara Bugaj, analityk urban.one.
Według analiz Urban.one, w Katowicach lokale od 6. piętra w górę to zaledwie 11 proc. transakcji od 2014 r.
Katowiczanie wiedzą jednak, że dla chcącego nic trudnego – jeśli ktoś marzy o tym, by z własnych okien podziwiać industrialną panoramę Śląska, musi szukać okazji w tzw. Kukurydzach. To jedne z najsłynniejszych budynków mieszkalnych w mieście, z 30-letnią historią. Inspirowane były chicagowskimi bliźniaczymi wieżami Marina City a ich półkoliste balkony nadają budynkom kształt nawiązujący do kolb kukurydzy. Z 5 budynków trzy liczą sobie ponad 80 metrów wysokości.
Co jakiś czas na rynek trafiają mieszkania na najwyższym, 24. piętrze któregoś z wieżowców. Tu jeden z nabywców takiego 60-metrowego mieszkania na ostatnim piętrze zapłacił za nie 234 tys. zł czyli 3,9 tys. zł za mkw. – wylicza Barbara Bugaj.
W podobnej cenie są także lokale na ostatnich piętrach bloków na tzw. osiedlu Gwiazdy, gdzie ostatnio sprzedały się mieszkania na 20. i 22. piętrze. To – w skali lokalnego rynku – prawdziwe rarytasy, bo lokale powyżej 11.piętra to jedynie 1,7 proc. wszystkich transakcji mieszkaniowych w Katowicach.